Awantura w Sandomierzu wokół Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Grupa mieszkańców Starówki chce likwidacji spółki. Dlaczego?

Zamiar likwidacji przez grupę mieszkańców miejskiej spółki ciepłowniczej w Sandomierzu to pokłosie spotkań i rozmów z urzędnikami na komisji gospodarki komunalnej rady miasta, na których omawiane były zagadnienia związane z wysokimi kosztami ogrzewania budynków w najstarszej części Sandomierza. Zdaniem najemców opłaty są zbyt wysokie i należy zrobić wszystko, aby je ograniczyć.

Propozycje i sugestie mieszkańców mówią między innymi o tym, aby mieszkańcy odłączyli się od miejskiego źródła ciepła i zainstalowali własne.

Mieszkańcy sugerują także, że wysokie ich zdaniem koszty opłat za ciepło nie wynikają wyłącznie z faktu, że spółka przestała pobierać od nich zaliczki. Ich zdaniem Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej jest nieprawidłowo zarządzane, a liczba zatrudnionych pracowników, szczególnie w biurze, pochłania lwią część kosztów przeznaczonych na funkcjonowanie spółki.

25 lutego został utworzony Komitet Obywatelskiej Inicjatywy Uchwałodawczej pod nazwa "My Mieszkańcy" w celu wystąpienia z inicjatywą uchwałodawczą do Rady Miasta Sandomierza w sprawie likwidacji Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Sandomierzu i utworzenia w jego miejsce zakładu budżetowego.

- Likwidujemy Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej i powołujemy zakład budżetowy, będzie na pewno taniej

- zapowiada Mariusz Prezgot radny Sandomierza, wspierający mieszkańców Starówki. - Nie będzie tej nadbudowy, tej wierchuszki, prezesa, rad nadzorczych, no może jeszcze kilku etatów. Takie mówienie prezesa spółki Rafała Biniędy, że to Urząd Regulacji Energetyki narzuca nam ceny, a nie to, że on jest spółką czy zakładem budżetowym jest kłamstwem. Tak nie powinno się mówić, ponieważ firma obsługująca nas jest bardziej liczna. Im więcej jest pracowników, tym jest więcej do podziału i my musimy ich utrzymać. Rachunek jest prosty.

Radny Prezgot twierdzi, że dla nie niego nieporozumieniem jest to, że spółka prawa handlowego, która w statucie zarabianie pieniędzy jest monopolistą.

- To daje nam do myślenia - dodaje radny. - Gdyby był zakład budżetowy moglibyśmy tam zajrzeć , popytać, dostalibyśmy odpowiedź. Teraz nie możemy. Ja zapytałem o cenę gazu. Prezes zasłaniał się tajemnicą handlową. Trzeba było zwołać komisję rewizyjną i wtedy się ujawnił, że ten gaz kupił drogo. Po co takie rzeczy robić? Co tam się w PEC-u dzieje, nikt nic nie wie. Zawsze było drogo, ale teraz jest chyba zenit i ludzie nie wytrzymują. To jest firma, która wpędza ludzi w ubóstwo. Nie potrzebujemy na Starówce Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Trzeba przejąć kotłownie przez miasto, może przez Targowiska Miejskie. Kto może sam ogrzać lokal niech się odetchnie. Nikt nie będzie mówił, że odcięcie jakiegoś lokalu w kamienicy wpływa na ceny pozostałych. To jest jedna wielka bzdura - dodaje.

Warunkiem złożenia projektu uchwały jest zebranie 300 podpisów od mieszkańców, co zdaniem radnego Prezgota, będzie bardzo proste. - Myślę, że projekt o likwidacji Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej będzie przygotowany już wiosną - zapowiada radny Mariusz Prezgot. - Z jakim skutkiem? Nie wiem. Ale wtedy okaże się, kto z radnych jest z mieszkańcami, a kto przeciwko.

Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Sandomierzu to miejska spółka. Burmistrz Marcin Marzec, twierdzi, że nie rozumie czego chcą mieszkańcy. - Nie chcą płacić za ciepło, które kosztuje nas wszystkich - pyta retorycznie burmistrz Marcin Marzec. - Za ciepło, które jest na poziomie jak w innych lokalach, domach i na terenach spółdzielczych. Ja to udowadniałem. Na Starówce jest inny sposób naliczania. Taki jak w domach prywatnych, to boli mieszkańców, takie pisma otrzymuję. Znaleźliśmy rozwiązanie w rozłożeniu tych opłat na raty. Zgłosiło się 10 na 250 mieszkań.

Zdaniem burmistrza spółka Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Sandomierzu bardzo dobrze funkcjonuje. - Spółka funkcjonuje znakomicie, w sposób wzorowy - zapewnia burmistrz. - Nie ma potrzeby powoływania zakładu budżetowego. Zaczęła się kampania wyborcza i niektóre z pań, które się wypowiadają będą kandydować do Rady Miasta w przyszłej kadencji. To już należy traktować, jako kampanię wyborczą.

Mówiąc o podejmowanych działaniach, które mają zmniejszyć wysokość opłat za ciepło na Starówce burmistrz Marzec przypomina. - Cały czas próbujemy przejąć punkt poboru gazu - wyjaśnia. - Przedsiębiorstwo dziś podpisało umowę ze spółką Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo na 460 złotych na megawatogodzinę, to jest realny rachunek ekonomiczny. Ciepło dziś kosztuje bardzo dużo nas wszystkich, również mieszkańców Starego Miasta. To nie są astronomiczne kwoty, bo jeśli rozłożymy je na wszystkie miesiące, tak jak było to w sposób zaliczkowania, to są to kwoty, niższe niż na terenach spółdzielczych.