Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sandomierscy biegacze zmagali się w Tatrach z Ultra Janosikiem

Małgorzata Płaza
Mateusz Grębowiec zaliczył najtrudniejszy, stukilometrowy bieg „Legenda”, poprowadzony przez Tatry słowackie, polskie oraz Spisz. Pokonanie trasy zajęło mu 21 godzin i 39 minut.
Mateusz Grębowiec zaliczył najtrudniejszy, stukilometrowy bieg „Legenda”, poprowadzony przez Tatry słowackie, polskie oraz Spisz. Pokonanie trasy zajęło mu 21 godzin i 39 minut. Archiwum
Sandomierscy biegacze, przede wszystkim z grupy TSA Sandomierz, wzięli udział w trudnym i wymagającym biegu Ultra Janosik. Wśród uczestników był również Jacek Łabudzki, lekarz z Sandomierza, który ma na swoim koncie start w najważniejszych ultramaratonach na świecie. W Ultra Janosiku w swojej kategorii wiekowej zajął drugie miejsce na dystansie 80 kilometrów.

ZOBACZ TAKŻE: Nowi zawodnicy Vive Kielce ucza się języka polskiego

Ultra Janosik to bieg organizowany na terenie polskich i słowackich Tatr oraz Spisza. Meta znajduje się na Polanie Sosny w Niedzicy. W tegorocznej, drugiej edycji wydarzenia uczestniczyło ponad tysiąc zawodników, nie tylko z Polski.

Biegacze mają do wyboru kilka malowniczych, jednocześnie bardzo trudnych tras, o różnej długości. Tę najdłuższą, liczącą ponad 100 kilometrów wybrało dwoje sandomierzan - Bożena Czerwińska i Mateusz Grębowiec. Pokonanie jej było nie lada wyczynem, również dlatego, że część trasy, przypadającą na godziny nocne, trzeba było pokonać w ulewnym deszczu.

Jacek Łabudzki zdecydował się na prawie 80-kilometrową trasę.

– Był to, jak się okazało, bardzo dobry wybór. Ulewa mnie nie dopadła. Bieg ukończyłem w ciągu 11,5 godziny. Udało mi się zająć miejsce na podium w mojej kategorii wiekowej. Byłem drugi - relacjonuje sandomierzanin.

Beata i Paweł Wierzbiccy przebiegli „Spiską pętlę”, czyli 50 kilometrów po polskim Spiszu. 10-kilomerową trasę nazywaną „Ledwo dycha” zaliczyli Joanna Jasik i Patryk Chara.

Jak podkreśla Jacek Łabudzki, każda trasa Ultra Janosika to wyzwanie dla biegacza:
- To góry i doliny, poza tym potoki do przebrnięcia w bród. Biegu nie ułatwiła nam pogoda, wilgoć powodowała, że głazy były śliskie – relacjonuje Jacek Łabudzki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sandomierz.naszemiasto.pl Nasze Miasto