Burmistrz Sandomierza i radni wrócili z toskańskiej Wolterry. Mieszkańcy pytają: kto za to zapłacił?

Przypominamy. W rocznicę 10-lecia partnerstwa miasta Sandomierz z włoską Volterrą, w długi majowy weekend, burmistrz Sandomierza Marcin Marzec podpisał z burmistrzem Giacomo Santim odnowienie porozumienia w sprawie współpracy pomiędzy miastami. W wyjeździe do Toskanii włodarzowi Sandomierza towarzyszyło siedmioro radnych, prezes sandomierskiej spółki ciepłowniczej Rafał Binięda oraz przedstawiciel stowarzyszenia Pomost Piotr Mirkowski.

O wyjeździe informowaliśmy na bieżąco

Uwagę mieszkańców zwrócił fakt, że burmistrzowi towarzyszyła tak liczna delegacja radnych. Toskania, to jeden z najatrakcyjniejszych zakątków Włoch, a co za tym idzie najdroższych, stąd pytanie czy sandomierska delegacja musiała być tak liczna i jaki był koszt kilkudniowego wyjazdu.

Michał Mendak, rzecznik burmistrza Sandomierza wyjaśnił, że urząd pokrył tylko koszty delegacji dla burmistrza Marcina Marca i jednego z pracowników urzędu, który zna język włoski. - Radni i pozostali uczestnicy pokrywali koszy wyjazdu we własnym zakresie - mówi rzecznik. - Burmistrz pojechał prywatnym samochodem. Pozostali członkowie delegacji także.

Akt partnerstwa Sandomierza i Volterry miastem znanym z sagi "Zmierzch" we wrześniu 2012 roku podpisali burmistrzowie Jerzy Borowski i Marco Buselli. Współpraca ma się rozwijać w dziedzinie turystyki i rolnictwa, ma obejmować również wymianę młodzieży i wspólne tworzenie projektów unijnych.