We wtorkowej manifestacji uczestniczyło około 40 osób. „Czarny protest” rozpoczął się przed budynkiem Starostwa Powiatowego przy ulicy Mickiewicza. Manifestujący, z których większość ubrana była na czarno, trzymali w dłoniach białe róże. Były oczywiście parasolki, a także transparenty.
Jak powiedziała Bożena Kuraś, akcja ma pokazać sprzeciw kobiet wobec ograniczania ich praw.
- Chcemy pokazać, że stoimy na straży praw obywatelskich, na straży naszej wolności. Musimy dać sygnał w Polskę, że nie pozwolimy naruszyć tego, co wywalczyły nasze prababcie i babcie. Prawa obywatelskie nie są prezentem od losu, czy jak mówiła Sylwia Chutnik „podarkiem od kochającego wujcia Józia”. Rzesze Polek zabiegały o nie przez wiele lat. Kobiety pół nocy stały na mrozie pod gabinetem Piłsudskiego, tłukąc się parasolkami w jego okna, żeby zechciał je przyjąć –przypominała Anita Woźniak.
Manifestanci sprzeciwiali się między innymi zaostrzeniu przepisów aborcyjnych i zakazowi finansowania in vitro. Apelowali o wprowadzenie w szkołach edukacji seksualnej. Zwracali również uwagę na nierówności płacowe kobiet i mężczyzn.
Przy dźwiękach piosenki „Czarny marsz”, w strugach deszczu, przeszli pod pomnik Nauczycieli Ofiar Faszyzmu. Tam złożyli białe róże.
Zobacz tajże: Czarny marsz w Kielcach:
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?