Rzecz miała miejsce po godzinie 19 w środę. Na ulicy Kwiatkowskiego w Sandomierzu policjanci zmierzyli prędkość mazdy prowadzonej przez 47-latka z powiatu garwolińskiego na Mazowszu. W miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie do 50 na godzinę, samochód jechał z prędkością 84 kilometrów. Policjanci wezwali kierowcę do zatrzymania się.
- Mundurowi zaproponowali mężczyźnie mandat w wysokości 200 złotych oraz sześć punktów karnych. Poinformowali go także o możliwości odmowy przyjęcia mandatu. Wtedy 47-latek stojący przy radiowozie zaoferował, że jeśli policjanci go nie ukarzą, da im 150 złotych na obiad. Dwukrotnie poinformowany, że składanie takich propozycji jest przestępstwem, mężczyzna raz jeszcze zaproponował, że włoży do dowodu rejestracyjnego 150 złotych na obiad dla policjantów – przekazywała młodszy aspirant Paulina Kalandyk, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Sandomierzu. Jak dodawała, słowa mężczyzny nagrał wideorejestrator. Nagranie jest dowodem w sprawie.
Trzeci raz policjanci nie tłumaczyli, tylko zatrzymali 47-latka. Za próby przekupienia policjantów nasze prawo przewiduje karę nawet do 10 lat więzienia.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?