Nowe ograniczenie na ulicy Staromiejskiej obowiązuje od ponad dwóch tygodni. Pozostawienie samochodu na poboczu drogi lub niewielkiej polanie grozi mandatem i odholowaniem. Postawienie znaku, jak tłumaczy burmistrz Marcin Marzec, to pokłosie licznych uwag i sugestii mówiących o zagrożeniach wynikających z utrudnionego dojazdu straży pożarnej do zabytkowego kościoła św Jakuba, i innych znajdujących się tam budynków, w tym mieszkalnych.
Postawienie znaku B36 – oznaczającego zakaz zatrzymywania się wywołało dyskusję nie tylko wśród mieszkańców i turystów odwiedzających Sandomierz, bo ulica Staromiejska do tej pory dla parkujących była idealnym miejscem. Bliskość Katedry, Zamku Królewskiego, Kościoła św. Jakuba powodowała, że kierowcy chętnie korzystali z bezpłatnego parkingu niemal w centrum starego miasta.
Z postawieniem znaku na czas nieokreślony nie zgadza się także starosta sandomierski Marcin Piwnik, do którego burmistrz Sandomierza, po wprowadzeniu zakazu wystąpił z wnioskiem zmiany w organizacji ruchu. - Wniosek leży na moim biurku i jeszcze go nie podpisałem – mówi starosta Marcin Piwnik. - Zasugerowałem burmistrzowi, aby znak obowiązywał w największym sezonie turystycznym, czyli od 15 czerwca do 15 września. Uważam, że w pozostałych miesiącach ulicy Staromiejskiej nie należy zamykać dla parkujących. Jest tam kościół i mieszkańcy chcą dojechać na nabożeństwo i w miarę możliwości zaparkować. Poza sezonem turystycznym tych samochodów nie ma tam aż tak dużo.
Pismo zwrotne od burmistrza Sandomierza do starosty jeszcze nie wróciło.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Najbardziej niebezpieczne samochody
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?