Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szantaż sandomierskich radnych powodem wycofania poparcia pod apelem w sprawie poszanowania praw kobiet? Nie odpuścimy - mówi przewodniczący

Klaudia Tajs
Rada Miasta Sandomierza nie przyjęła podczas poniedziałkowej sesji "Apelu w sprawie poszanowania praw kobiet". Apelu nie przyjęto, bo nadzwyczajna sesja została dzień po jej zwołaniu... odwołana. Powodem tej decyzji, było wycofanie poparcia pod apelem przez kilku radnych. Wojciech Czerwiec, przewodniczący Rady Miasta zdradza, że radni inicjatorzy apelu otrzymali telefony. Jest także list z reprymendą od księdza.

Z myślą o podjęciu apelu, Wojciech Czerwiec, przewodniczący Rady Miasta Sandomierza i kilku radnych 12 listopada wystąpiło z wnioskiem o zwołanie nadzwyczajnej sesji. Pod wnioskiem podpisało się siedmioro radnych. Wojciech Czerwiec, Piotr Chojnacki, Ewa Gracz, Renata Kraska, Mariola Stępień, Andrzej Majewski i Jerzy Żyła.

Skąd pomysł na podjęcie apelu? Kto był inicjatorem takich działań?

Wojciech Czerwiec, przewodniczący Rady Miasta Sandomierza wyjaśnia, że od jakiegoś czasu docierały do niego sugestie i opinie wielu kobiet, w tym także córek, aby radni Sandomierza wypowiedzieli się w obronie poszanowania praw kobiet poprzez przyjęcie apelu.

Jednak następnego dnia, 13 listopada okazało się, że sesja nadzwyczajna nie zostanie zwołana, bo kilka osób wycofało swoje poparcie dla wniosku. Tajemnicą nie jest już, że osoby podpisujące się pod wnioskiem zaczęły odbierać "dziwne" telefony, jednak ich treści radni komentować nie chcą.

Sam przewodniczący Czerwiec przyznaje, że otrzymał list od jednego z księży z diecezji sandomierskiej. - W tym liście jest wiele treści, których nie mogę podać, bo ksiądz napisał go jako mieszkaniec Sandomierza - przyznaje przewodniczący.

Wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej został wycofany, ale Wojciech Czerwiec zapewnia, że temat apelu nadal żyje i powróci na sesję, którą planuje zwołać na pierwszą środę grudnia. - Mamy dwa tygodnie do przemyślenia - dodał przewodniczący. - Do tematu wrócimy.

Głos w sprawie zabrał także burmistrz Sandomierza Marcin Marzec, który z chwilą pojawienia się w przestrzeni publicznej informacji o nadzwyczajnej sesji i podjęciu apelu w sprawie poszanowania praw kobiet odebrał telefon od sandomierskiego posła Prawa i Sprawiedliwości Marka Kwitka. O czym była rozmowa nie wiadomo, jednak burmistrz Marzec, przypomina, że jego stanowisko dotyczące wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie kompromisu aborcyjnego od początku było bardzo jasne.

- Uważam, że obowiązujący kompromis w tej sprawie powinien zostać utrzymany - tłumaczy burmistrz. - Swoje poparcie dla protestujących kobiet wyraziłem uczestnicząc w jednym z protestów, jako jedyny samorządowiec z powiatu sandomierskiego. Chcę podkreślić, że szanuję i w pełni popieram decyzję grupy radnych Rady Miasta Sandomierza, którzy chcieli wystosować apel w sprawie poszanowania praw kobiet. Radni, jako przedstawiciele mieszkańców wybrani w demokratycznych wyborach, mają w moim odczuciu pełne prawo, by zabierać głos w tematach, mających bezpośredni wpływ na życie mieszkańców miasta.

Burmistrz Marzec uważa za niestosowne wpływanie na światopoglądowe decyzje radnych Rady Miasta Sandomierza przez parlamentarzystów, oraz przedstawicieli kościoła.

- Pan Poseł Marek Kwitek ma oczywiście pełne prawo wyrażania swojej opinii w tej sprawie jak każdy inny obywatel demokratycznego państwa, ale niedopuszczalne jest wywieranie nacisku na radnych wybranych w demokratycznych wyborach przez mieszkańców Sandomierza - dodaje burmistrz.

- Nigdy nie odnosiłem się, nie krytykowałem i nie oceniałem działalności parlamentarnej posła Marka Kwitka z uwagi, że reprezentuje on swoich wyborców, w dużej mierze mieszkańców Sandomierza. Potwierdzam, że rozmowa z panem posłem w przedmiotowej sprawie miała miejsce, jednak nie uważam by istniała potrzeba przytaczania jej treści. Osobiście szanuję pana Posła Marka Kwitka i uważam, że byłoby to co najmniej niestosowne - dodał burmistrz Marzec.

- Szanowni Państwo, nasz kraj jest już dziś wystarczająco podzielony. Nie twórzmy kolejnych podziałów. Polska ma piękna historię, a obrona godności kobiet i ich praw od zarania dziejów stanowi jeden z fundamentów naszej narodowej tożsamości. Ponadto uważam, że w tym światopoglądowym sporze, jak zwykle pominięte zostały rodziny obarczone ciężką, wręcz śmiertelną niepełnosprawnością dziecka. To w tym obszarze niezbędne są legislacyjne zmiany, które pomogą rodzinom utrudzonym w służbie swoim niepełnosprawnym dzieciom - dodał.

Swoje stanowisko w przedmiotowej sprawie Wojciech Czerwiec Przewodniczący Rady Miasta Sandomierza wyraził w liście do radnych Sandomierza, który publikujemy w całości.

"Szanowne Panie i Panowie Radni Miasta Sandomierza.
Rada Miasta ma prawo i obowiązek wypowiadania się i decydowania w ważnych kwestiach dotyczących naszego kraju, miasta i mieszkańców. Szanujemy wybór argumentów użytych przez Księdza. Każdy ma prawo do wyrażenia własnej opinii i nikt nie powinien nikogo zmuszać do zajęcia takiego, a nie innego stanowiska w ważnych dla nas wszystkich sprawach. Mamy w końcu prawo do wolności słowa.

Wolność jest dla nas bardzo ważna. Wystarczy wspomnieć, że najwyższa kara w Polsce to dożywocie, a więc dożywotnie ograniczenie wolności. Wierzymy, że każdy z nas powinien mieć wolność do samostanowienia i decydowania o swoim życiu. Trybunał Konstytucyjny właśnie tę wolność odebrał kobietom.

Jesteśmy po stronie protestujących kobiet, ponieważ nikt nie powinien nikogo zmuszać do heroizmu. A zmuszanie kobiet do donoszenia nieuleczalnie chorych płodów jest nie do pomyślenia. Mówimy tu o tragediach całych rodzin. Każdy rodzic chce mieć zdrowe dziecko. A jeśli dziecko rodzi się chore, niech to będzie choroba, którą można wyleczyć albo zatrzymać, żeby takim dzieciom móc naprawdę pomóc. Niestety często dziecko niewyobrażalnie cierpi, a z nim jego rodzice, dziadkowie, najbliżsi.
Matki i ojcowie zrobią wszystko, żeby ich dziecko nie cierpiało i wszystko, żeby tego cierpienia po prostu im nie przysparzać. Zwłaszcza matki. Kochają swoje dzieci, dlatego w poczuciu ogromnej miłości, prawdziwego współczucia, odpowiedzialności i troski chcą im oszczędzić bólu, cierpienia i koszmaru. Jesteśmy za utrzymaniem dotychczasowego kompromisu aborcyjnego z 1993 roku, ponieważ kobiety powinny móc decydować o swoim ciele i swoim życiu. Oznacza to, nie mniej i nie więcej, a tylko i aż to, że te, które zdecydują się chore dziecko urodzić, zrobią to. Te, które podejmą odważną i z pewnością bolesną decyzję, żeby taką nieuleczalnie chorą ciążę usunąć, zrobią to. I trzeba im pomóc, żeby mogły zrobić to legalnie, pod odpowiednią opieką lekarzy i psychologów oraz swoich najbliższych. Bo medycyna rozwija się właśnie po to: żeby ograniczyć ludziom cierpienie i ratować ich życie - wtedy mówimy o prawdziwym postępie nauki.

Wiele krajów na całym świecie dopuszcza legalną aborcję; w Polsce nadal jest ona nielegalna i kryminalizowana. Nie dołączymy do krajów postępowych, cywilizowanych i bezpiecznych, jeśli życie i zdrowie Polek, a także ich wolność będą zagrożone. Dlatego też w trosce o dobrostan naszych matek, córek, sióstr i żon, a także wszystkich kobiet wspieramy ich protest. Ponieważ jak już zostało to wspomniane, nikt nie powinien być zmuszany do heroizmu, zwłaszcza przyszłe matki. Pragniemy, żeby każda kobieta mogła decydować samodzielnie i dokonywać własnych wyborów, z których następstwem będzie żyć. Nasza rola to otoczyć je odpowiednią opieką, zwłaszcza specjalistyczną - lekarską, a także służyć pomocą i modlitwą, jeśli osoba jest wierząca. Nigdy nie będziemy mogli mówić o wolności kobiet w Polsce, jeśli te nie będą mogły o sobie decydować." 

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sandomierz.naszemiasto.pl Nasze Miasto