Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radni Sandomierza przeciwni wycince 300-letniej lipy: - To drzewo trzeba ratować

GOP
Małgorzata Płaza
Radni powiedzieli w środę zdecydowane „nie” planom wycinki 300-letniej, potężnej lipy rosnącej przy ulicy Kwiatkowskiego w Sandomierzu. W sąsiedztwie drzewa budowany jest market, zdaniem inwestorów, stwarza ono zagrożenie dla bezpieczeństwa przyszłych klientów.

Sprawa lipy po raz drugi była omawiana na forum Rady Miasta. Kilka tygodni temu radni, na wniosek Komisji Gospodarki Komunalnej, zdjęli projekt uchwały w sprawie pozbawienia drzewa ochrony z porządku obrad (zdjęcie ochrony daje możliwość wycinki). Projekt złożony został ponownie.

Tym razem na sesję przyszli przedstawiciele firmy, która buduje market w sąsiedztwie lipy. Głosowanie poprzedziła wizja lokalna, a później ożywiona dyskusja. Negatywną opinię na temat projektu uchwały przygotowanej przez burmistrza przedstawił Sylwester Łatka, przewodniczący Komisji Gospodarki Komunalnej. Komisja powołała się na stanowisko członków Polskiego Towarzystwa Chirurgów Drzew. Ich zdaniem, sandomierskie drzewo można uratować poprzez zastosowanie odpowiednich zabiegów pielęgnacyjnych, należy podjąć taką próbę. Ponadto, jak podkreślali, nie rośnie ono na tyle blisko budynku, by mogło stanowić zagrożenie, można je dodatkowo zabezpieczyć.

Jacek Dybus stwierdził, że do pogorszenia się kondycji drzewa przyczyniła się trwająca obok budowa, między innymi składowanie w jego bezpośrednim sąsiedztwie materiałów budowlanych i gruzu.
- Nie mamy prawa do tego, by zdejmować ochronę z tego drzewa. Ratujmy je, ponieważ przez 300 lat było świadkiem historii Sandomierza i Polski. Jak można w prosty sposób coś tak cennego zlikwidować? – pytał Jacek Dybus.

Agnieszka Frańczak-Szczepanek stwierdziła, że nie można kierować się tylko względami finansowymi, trzeba dbać o środowisko naturalne.
- Kwestie finansowe są drugorzędne. Ale trzeba brać pod uwagę względy bezpieczeństwa – mówił Marek Bronkowski, broniąc propozycji zawartych w uchwale.

Bartłomiej Prorok, reprezentujący inwestora mówił, że lipa była wpisana w plan zagospodarowania działki. Jednak później wydana została opinia dendrologiczna, z której wynika, że drzewo jest chore i stwarza zagrożenie. Zaznaczył, odnosząc się do wątpliwości radnych co do rzetelności ekspertyzy sporządzonej dla inwestora, że pokrywa się ona z tą przedstawioną przez miasto.
- Nie jest prawdą, że prace prowadzone przy budynku spowodowały chorobę – podkreślił Bartłomiej Prorok. - Cenimy sobie wartości przyrodnicze i sprawy ochrony środowiska. Usunięcie drzewa jest dla nas ostatecznością, ale niestety w tym przypadku jest konieczne, aby zapewnić bezpieczeństwo klientom sklep.u

Żaden z radnych nie głosował za zdjęciem ochrony z lipy. Jedna osoba wstrzymała się od głosu. Pozostałe były przeciw.

Radni opowiedzieli się za tym, aby niezależni specjaliści sprawdzili raz jeszcze, czy drzewo można uratować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sandomierz.naszemiasto.pl Nasze Miasto