Pechowe zakupy w Sandomierzu. Sprzedawca wziął 200 złotych, nie wydal reszty i... zniknął
saba
Nieprzyjemnie zakończyły się zakupy, jakie robiła mieszkanka Sandomierza u człowieka, który oferował jabłka, ziemniaki, jajka na jednym z osiedli.
Sandomierzanka kupiła to, czego potrzebowała, a ponieważ nie miała drobnych, dała mężczyźnie 200 złotych. Ten miał rozmienić banknot. Skończyło się nieprzyjemnie, bowiem mężczyzna zabrał pieniądze i zniknął.