Kolejne serce na plastikowe nakrętki stanęło w Sandomierzu. Tym razem przy szpitalu [ZDJĘCIA]

Pierwsze serce na nakrętki stanęło kilka tygodni temu przy budynku Starostwa Powiatowego przy ulicy Mickiewicza. Serce zostało dedykowane sandomierskiemu oddziałowi Polskiego Czerwonego Krzyża. - Nie sposób było nie kupić drugiego serca dla wspaniałych pań z Klubu Amazonek - powiedział Marcin Piwnik, sandomierski starosta. - Cieszymy się, że panie amazonki podjęły się opieki nad tym sercem. Wierzmy, że serce będzie się zapełniało, a pieniądze pozwolą rozwinąć działalność stowarzyszenia.
Grażyna Rękas, prezes Klubu Amazonek w Sandomierzu przyznała z radością, że serce jest docenieniem 20-letniej działalności klubu. - Jest to dla nas bardzo ważne, ponieważ uzyskane w ten sposób pieniądze, za tonę dostaniemy tysiąc złotych, pozwolą nam wspierać amazonki po mastektomii piersi, które mają usunięte węzły i muszą mieć całoroczną rehabilitację - powiedziała Grażyna Rękas. - Będziemy zbierać pieniądze na masaże limfatyczne. Godzinna gimnastyka grupowa kosztuje 60 złotych. W klubie jest nas 42 i wszystkie członkinie potrzebują rehabilitacji. To serce jest takim przekazem dla nas, że to co robimy, jest bardzo ważne.

Do zapełniania serca przez pracowników szpitala, jak i pacjentów będzie zachęcał dr Marek Kos, dyrektor sandomierskiej lecznicy. - Ruch przy szpitalu jest duży, bo mamy ponad tysiąc pracowników - powiedział dr Marek Kos. - Są pacjenci i osoby odwiedzające. To serce to bardzo cenna i mądra inicjatywa sandomierskich amazonek.