Otrzymała pani tytuł Sandomierzanina Roku 2014. Jakie emocje towarzyszyły pani na wieść o tym wyróżnieniu?
Ogromne. To wspaniałe wyróżnienie. Jestem zaskoczona i wzruszona, także ilością kwiatów, pięknych życzeń, serdeczności. Nie spodziewałam się tego.
Osoby, które zgłosiły panią do tytułu i przyznająca go kapituła zauważyła i doceniła pani działalność związaną z prowadzeniem Domu Pracy**Twórczej. Jak to się dzieje, że miejsce to przyciąga tylu znakomitych twórców? **
Nie wiem. Wszyscy goszczący u mnie mówią, że jest to dom z duszą. Może sprawiają to anioły? Wierzę w anioły. Niektórzy piszą nawet do mnie, że słyszą w nocy szelest skrzydeł.
Czy kupując w latach 90. dom przy ulicy Tkackiej na sandomierskiej starówce, wiedziała pani, że będzie służył takim celom?
Tak, oczywiście. Takie były wcześniejsze założenia. Zawsze byłam związana z kulturą, również przez te lata, gdy mieszkałam w Warszawie.
Znakomitości ze świata sztuki, nauki, kultury gościło u pani mnóstwo. Proszę przypomnieć chociaż niektóre nazwiska takich osób.
Takich osób było rzeczywiście wiele. Choćby w ostatnim czasie byli to państwo Malanowscy z Warszawy, związani z majątkiem w Wilczycach, pani Zofia zajmuje się tkaniną artystyczną. Miała u mnie wystawy. Wcześniej w moim domu gościli między innymi profesor Konstanty Kulka, Tomas Venclova, Jan Jakub Kolski, Olga Tokarczuk, Jacek Żakowski, profesor Anna Świderkówna czy zauroczony Sandomierzem Jerzy Illg.
Małgorzata PŁAZA
Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?