Spłonął dom czteroosobowej rodziny w Sandomierzu. Nie mają nic
Było kilka minut przed godziną drugą, kiedy w środę nad ranem, w domu przy ulicy Zaleśnej, w Sandomierzu na poddaszu wybuchł ogień. Tylko dzięki natychmiastowej reakcji pani Renaty jej rodzina cudem wybiegła z płonącego domu.
Nie wiem jak to się stało, ale o drugiej w nocy zaczęło mnie drażnić w gardle i poszłam napić się wody. Patrzę a tu ogień - opowiada Renata Bujak. - Obudziłam męża. Krzyknęłam tylko dziewczynki uciekamy bo dom się pali.
Z domu państwa Bujaków w Sandomierzu zostały tylko zgliszcza. Budynek nie nadaje się do remontu.
>>> CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYCH SLAJDACH <<< Czy umiesz ochronić się przed kleszczem?
ZOBACZ TAKŻE:
Info z Polski: nieustające strajki opiekunów niepełnosprawnych dzieci, kierowca spłonął w samochodzie, larwy w jajkach w hipermarkecie, szczypiorniści kadry w nietypowej roli
Źródło:vivi24